Ojciec 9-letniego chłopca spowodował zamieszanie wśród ochrony na lotnisku Stansted w Londynie po tym jak tort urodzinowy jego syna uznano za ładunek wybuchowy.

Justin Burrett kupił czekoladowy tort firmy Sainsbury’s z okazji dziewiątych urodzin swojego syna, po czym umieścił pakunek w bagażu podręcznym. Podczas przechodzenia przez kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku ciasto zostało uznane za obiekt podejrzany, dlatego też zaalarmowani funkcjonariusze ochrony lotniska zaczęli przesłuchiwać mężczyznę.

Pan Burrett wyjaśnił, że żona poleciła mu kupić czekoladowy tort dla ich synka Freddiego w lotniskowym sklepie Sainsbury. 41-letni ojciec z Meopham w Kent powiedział, „Znaleźli tort czekoladowy w mojej torbie, a następnie umieścili ją w małej maszynce. Po zakończeniu tej czynności maszyna wydała krótkie piknięcie, po czym funkcjonariusze ochrony oświadczyli, że tort zawiera ślady środków wybuchowych.”

Po przeprowadzeniu testów okazało się, że to opakowanie tortu zawierało ślady środków wybuchowych. Pan Barrett musiał przejść przez szereg innych zabezpieczeń, m.in. pozwalających na sprawdzenie jego paszportu i ubrania, zanim pozwolono mu przejść dalej.

Całe doświadczenie trwało około 40 minut zanim funkcjonariusze ochrony bezpieczeństwa wyjaśnili panu Burrettowi, że to włókno octanowe zawarte w opakowaniu tortu wywołało alarm.

Pan Burrett, podróżujący do Alicante w Hiszpanii gdzie miał spotkać się ze swoją żoną Katheryn i z trójką dzieci, zareagował na całe zajście dość pozytywnie. „Jeśli mam być szczery, całkowicie rozumiem funkcjonariuszy ochrony bezpieczeństwa i konieczność wszystkich procedur, które musiałem przejść. Martwiłem się jedynie, że będą chcieli też przetestować samo ciasto i że będę musiał się tłumaczyć przed synem z na wpół zjedzonego tortu.”

Rzecznik lotniska Stansted skomentował całe zdarzenie mówiąc, że niewinnie wyglądające przedmioty mogą wzniecić alarm, jednak priorytetem pozostaje bezpieczeństwo pasażerów i personelu lotniska, stąd konieczność uruchomienia całego aparatu działań, mającego na celu wykrycie zagrożenia.

Z kolei rzecznik sklepu Sainsbury’s powiedział, że jest to pierwszy tego typu przypadek z udziałem produktu tej firmy. Przeprosił też poszkodowanego mężczyznę za narażenie go na problemy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj