Na australijskim lotnisku w Melbourne doszło do dwóch potencjalnych wypadków samolotów, jak wynika z przeprowadzonego ostatnio dochodzenia. Obie niebezpieczne sytuacje miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch lat i zdarzyły się w podobnych okolicznościach.

W obu przypadkach pierwszy samolot pasażerski dopiero co wystartował z Melbourne i opuszczał lotnisko wznosząc się wolniej niż zwykle. W tym samym czasie inny samolot po starcie wznosił się z dużo większą szybkością, a odległość między nimi zmniejszała się z sekundy na sekundę.

Dochodzenie miało na celu wyjaśnić dlaczego piloci owych samolotów pasażerskich nie zostali poinformowani o zbliżającym się zagrożeniu przez personel kontroli ruchu lotniczego.

Śledczy badający potencjalne kolizje na lotnisku w Melbourne odkryli, że w obu przypadkach zostało naruszone kryterium zachowania odległości, które wynosi 5,6 kilometra, zaś obecnie protokoły ze startów samolotów w Melbourne są poprawiane, jak donosi Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu.

Pierwsza niebezpieczna sytuacja na lotnisku w Melbourne miała miejsce 5 grudnia 2010 roku i dotyczyła samolotu Boeing 737 linii lotniczych Virgin Australia. Z kompletem pasażerów i pełnym bakiem paliwa samolot wznosił się wolniej niż zazwyczaj, o czym została poinformowana kontrola ruchu lotniczego. Po odczekaniu standardowych 60 sekund, po samolocie linii Virgin wystartował Boeing 767 z linii lotniczych Quantas i obie maszyny dążyły do osiągnięcia tej samej wysokości – 24 000 stóp. Z powodu spowolnienia pierwszego samolotu, odległość między nimi zmniejszyła się ze standardowych 5,6 kilometrów do jedynie 3,5 kilometra.

“Żaden z pilotów samolotów znajdujących się w zagrożeniu nie został o tym poinformowany”, stwierdził zespół śledczych w raporcie na temat potencjalnych wypadków na lotnisku, dodając: „Pracownicy kontroli ruchu lotniczego oczekiwali, że zarówno Boeing 737, jak i 767 osiągną podobne prędkości.”

Druga niebezpieczna sytuacja miała miejsce w październiku 2011, kiedy to z Melbourne wystartował Airbus A320 z linii lotniczych Jetstar, a zaraz po nim Boeing 737 z Virgin Australia. Tak jak poprzednio, pierwszy z samolotów był przeciążony i wznosił się powoli, natomiast 737 natychmiast go dogonił i pozostał w odległości 3,9 kilometra od Airbusa A320.

“Procedury na lotnisku w Melbourne nie wymagają żadnych minimalnych prędkości dla startujących samolotów… nie ma żadnych wymogów, które zapewniłyby określoną prędkość wznoszenia się samolotów”, stwierdzili śledczy, dodając, że jest to sprawa najwyższej wagi jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

Jednakże już ponad miesiąc temu sprawa rewizji procedur na lotnisku w Melbourne została przedstawiona australijskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotnictwa Cywilnego. Jeśli nowe procedury zostaną wprowadzone, to z pewnością zmniejszy się ryzyko podobnych niebezpiecznych sytuacji w przyszłości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj