Osiem incydentów związanych z próbą przemytu narkotyków miało ostatnio miejsce na najbardziej ruchliwym lotnisku Australii.

Lotnisko w Sydney jest jednym z najpopularniejszych portów lotniczych na świecie – obsługuje ponad 36 milionów pasażerów rocznie. Ostatnio doszło na nim do całego szeregu większych incydentów związanych z przemytem narkotyków, między innymi z udziałem pracowników kontroli bezpieczeństwa.

Cztery z tych ośmiu przestępstw miały miejsce w ostatnich dniach, jak wynika z dochodzenia rozpoczętego w 2010 roku. Zaangażowane w to śledztwo były między innymi ACLEI (the Australian Commission for Law Enforcement Integrity) oraz the Australian Customs and Border Protection Service.

W związku z ujawnieniem tych incydentów Jason Clare, australijski minister spraw wewnętrznych, powiedział, że należy skupić się teraz na ulepszeniu systemów bezpieczeństwa na lotnisku.

Z raportów wynika, że na lotnisku w Sydney wśród pracowników odprawy celnej doszło nie tylko do prób przemytu narkotyków, ale tez do wycieku danych. Jedna osoba została oskarżona o spiskowanie, łapownictwo oraz szereg innych wykroczeń. Między innymi, podczas rozprawy sądowej wyszło na jaw, że pracownik ten pomógł w przemycie 10kg pseudoefedryny na teren Australii.

”Musimy liczyć się z ryzykiem, że zorganizowane grupy przestępcze będą próbowały dotrzeć do naszych pracowników zajmujących się egzekwowaniem prawa”, wyjaśnił Clare dziennikarzom. ”Zawsze też będzie istniało ryzyko, że ci pracownicy przystaną na propozycje współpracy ze środowiskami przestępczymi. Naszym zadaniem jest wykryć takie przypadki i przedsięwziąć odpowiednie środki, aby je wyeliminować.”

”Jeśli ktoś jest skorumpowanym pracownikiem, musi liczyć sie z tym, ze może zostać złapany. Nie tolerujemy tutaj korupcji, ani w dziale odprawy celnej, ani w policji, ani w żadnej innej jednostce.”

Clare planuje obecnie zreformować system procedur odprawy celnej w Australii.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj